 Na pierwszy ogień idzie Ledisi, która 18 sierpnia wydała nowy album Turn Me Loose. Już sama okładka zdradza, że płyta jest bardziej charakterna, i zadziorna zarazem od poprzednich krążków...
Na pierwszy ogień idzie Ledisi, która 18 sierpnia wydała nowy album Turn Me Loose. Już sama okładka zdradza, że płyta jest bardziej charakterna, i zadziorna zarazem od poprzednich krążków...
1. Runnin' - Utwór wprowadzający zupełnie różni się od poprzednich produkcji, dość zaskakujący instrument przewodni, sprawia że nie do końca czuje się, że to Ledisi. Także wykrzyczany głos nie do końca przekonuje...
(6.5/10)
2. Everything Changes - Bardzo przyjemny utwór, świetna harmonia, głos Ledisi w najlepszej formie. Doskonale dozowany, niewykrzyczany i nieprzesadzony... Instrumenty akustyczne, zero elektorniki. Leciutko w stylu Alicii Keys...
(8.5/10)
3. Turn Me Loose - Klimatyczny kawałek, jak przystało na tytułowy utwór doskonale dopracowany, także akustyczny w 100%. Mid-tempo z bardzo przykuwającym refrenem. Tutaj można powiedzieć, że mamy do czynienia z naszą Ledisi jednak w nieco bardzo rozrywkowej formie...
(9/10)
4. Higher Than This - Mocna ballada, z typowymi samplami muzyki RnB. Klimaty przewijają się wokół tworczości Ne-Yo i produkcji Stargate'a... Przyjemna kompozycja jednak niczym szczególnie niewyróżniająca się...
(8/10)
5. Alone - Typowa ballada dla Ledisi. Nietuzinkowy rytm ubarwia bardzo udaną produkcję. Kawałek rewelacja...
(10/10)
6. Love Never Changes - Klubowa ballada, bardzo fajna linia melodyczna i ciekawa harmonia przy tym. Głos niesamowicie dopracowany... Instrumentarium okrojone ale nie puste... Jest w sam raz.. Jedynie przeszkadza monotonność...
(8/10)
7. Please Stay - Mid-tempo których Ledisi miała niedużo. Fajny, radosny utwór. Takiej muzyki brakuje na dzisiejszym rynku czarnej muzyki... Powrót do złotych lat muzyki RnB...
(10/10)
8. Knockin' - Tego u Ledisi nigdy nie było. Cieżki utwór z rockowymi naleciałościami... Gitary i mocna perkusja, jednak wszystko ma bardzo ciekawy klimat i bardzo dobrze brzmi... Coś innego w każdym razie.
(9/10)
9. Say No - Soulowe mid-tempo. Bardzo przyjemny i zmysłowy utwór. Głoś doskonale wpasowany do podkładu. Refren chwytliwy, i zaskakująca harmonia. Instrumenty 50/50 elektroniczne i akustyczne...
(8.5/10)
10. Goin' Thru Changes - Genialny chillout. Mocny głos i zmysłowa muzyka. Pięknie wszystko wydobyte przez świetne chórki... Taka pozycja powinna znajdować się na każdym dobrym krążku.
(10/10)
11. I Need Love - Zupełnie zelektronizowany utwór. Zupełnie inny utwór, który niestety mnie nie przekonuje. Takie produkcje nie są dla artystek tego typu...
(5/10)
12. Trippin' - Akustyczne coś... Nie da się sprecyzować. Także zupełnie mnie nie przekonuje. Nudne i linia melodyczna zrobiona na siłę...
(4/10)
13. The Answe To Why - Bardzo ładny akustyczny walczyk, świetnie by pasował do jakiegoś filmu mającego dać ludziom nadzieję na lepsze życie... Piękna liryczna linia melodyczna której pozaztrościliby najlepsi...
(10/10)
14. Them Changes (bonus track) - Bardzo mocny retro-utwór... Jednak coś w nim jest, na początku zupełnie mnie odrzucił ale jest dobry. Poleciłbym go każdemu. Świetnie nadawałby się do jakiejś amerykańskiej komedii...
(7/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,1
 Chociaż premiera przewidziana jest dopiero na 25 sierpnia to album już w całości wyciekł do internetu. Przyznam, że Lady Love to płyta na która bardzo czekałem. I co mogę o niej powiedzieć? Jestem zadowolony!
Chociaż premiera przewidziana jest dopiero na 25 sierpnia to album już w całości wyciekł do internetu. Przyznam, że Lady Love to płyta na która bardzo czekałem. I co mogę o niej powiedzieć? Jestem zadowolony!

1. Lady Love - Up-tempo, tytułowy utwór świetnie zapowiada całą płytę. Pięknie stworzone dzwonki trzymają utwór w całości. Jedyne co mnie zaskoczyło to wolne przetworzenie, ale to taka pauza przed resztą...
(9/10)
2. She Ain't Got... - Singiel promujący którego ja osobiście nie lubię. Jest zbyt nachalny i denerwujący. Jednak jest to kawałek bardzo "radio-friendly" i całkiem dobrze się przyjął.
(7/10)
3. Not Anymore - Buzz single. Bardzo ładna, typowa ballada RnB. Jednakże niczym nie zaskakuje i nie zachwyca. Cieszy ucho swoją prostotą i infantylnością. Słowa są fajnie ułożone chociaż też nie z najwyższej półki...
(8/10)
4. Lazy - Mój absolutny faworyt z płyty Lady Love. Mocne mid-tempo które trzyma się kupy i idzie cały czas do przodu. Są bardzo energetyczne instrumenty i dobry beat. Harmonia już teraz rzadko spotykana co cieszy...
(10/10)
5. Good To Me - Wypychacz. Brzmi jak gorsza produkcja The-Dream'a. Nic szczególnego, ani chwytliwego. Jest bo jest, ale brzydkie też nie jest.
(6.5/10)
6. Over - Piękna i nurtująca ballada. Najbardziej mnie zauroczył moment "Over" puszczony przez syntezator. Jest taki jakby za mgłą. Takie produkcje bardzo by pasowały Ashanti, do której podobnie nawet śpiewa tutaj LeToya...
(9.5/10)
7. Regret (feat. Ludacris) - Mocne mid-tempo. Odrobinę tajemnicze. Najbardziej zachwyciła mnie tutaj prostota przechodzenia z jednych funkcji do drugich (harmonia). Refren absolutnie wspaniały. Bardzo przyciąga. Ludacris wszystko tylko jeszcze podbija... (jeden z moich ulubionych raperów)
(10/10)
8. I Need A U - Kolejny wypychacz. Bardzo bardzo wolny, aż usypiający. Melodia ani harmonia nie zachwycają. Takich kawałków mamy na tony w dzisiejszym świecie...
(6/10)
9. Take Away Love (feat. Estelle) - Świetny utwór do samochodu. Idzie do przodu nie zatrzymuje się. Ma mocny beat i świetną melodię. Trochę buntownicza oprawa instrumentalna świetnie wpasowała się w ten klimat...
(9.5/10)
10. After Party - Fajne up-tempo z zaskakującym beat'em. Bardzo radio-friendly ale nie drażni ucha (przynajmniej nie mojego). Polecam to na kolejnego singla...
(8.5/10)
11. Drained - Fajny beat i znana nam już harmonia. Jednakże potencjał tego utworu jest wielki, niczym w No Air znanej Jordin Sparks. Refren chwyta i dobrze. Też dobry materiał na singiel
(9/10)
12. Tears - Bardzo czekałem na tą produkcję, ale w końcu sie rozczarowałem. Myślałem że ten utwór będzie genialny i spokojnie dam mu 10/10 jednak zawiódł. Nic szczególnego, oklepana melodia. Produkcja jednak dobra i bardzo dopracowana...
(8.5/10)
13. Matter - Dzwonki też tutaj się pojawiają ale nie zachwycają tak jak te w Lady Love. Według mnie to kolejny zapychacz. Melodia nie trzyma się kupy, refren nudzi. Można by przy tym utworze podłubać i wyszło by coś naprawdę dobrego...
(6/10)
14. Love Rollercoaster (feat. Mims) - Właściwie to nie jej utwór tylko Mims'a który jest już znany dość długo. Bardzo dobry utwór, świetna harmonia, genialne instrumentarium. Nic dodać nic ująć. Refren w wykonaniu LeToy'i extra, a sam Mims brzmi odrobinę jak Kanye West więc też źle nie jest...
(10/10)
15. Don't Need You - Coś pokroju Not Anymore. Ładne, przyjemne dla ucha ale nic powalającego. Na pewno na singla się nie nadaje.
(8.5/10)
16. Swagger (bonus track) - Zupełnie różni się od reszty albumu, wręcz powiedziałbym że to odrzut z debiutu LeToy'i. Ale bardzo mi się podoba. Gangsta klimat w 100% do mnie przemawia. Ja nie mam nic do zastrzeżenia...
(9.5/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,7
 Tak! Tą trzecią recenzją jest Persona od Queen Latifah. Też album wychodzi dopiero 25 sierpnia, ale jest już dostępny w sieci od dzisiaj!.
Tak! Tą trzecią recenzją jest Persona od Queen Latifah. Też album wychodzi dopiero 25 sierpnia, ale jest już dostępny w sieci od dzisiaj!.

1. The Light - Bardzo dobra produkcja. Mocna, trochę marszowa ale przekonuje. Queen Latifah trochę rapuje a trochę świewa. Bardzo fajnie zapowiada całość albumu...
(9.5/10)
2. Fast Car (feat. Missy Elliott) - Trochę oklepany rytm, ale instrumenty zmieniają jego klimat. Jednak nie podoba mi się za bardzo... Nudny refren i denerwujące niektóre wstawki...
(6/10)
3. Cue The Rain - Singiel promujący, mocny niesamowicie zupełnie się nie spodziewałem takiego kawałka po niej. Ale bardzo mi sie podoba i jest nie da się ukryć radio-friendly. Dobrze wybrała...
(9/10)
4. My Couch (feaet. Cool & Dre) - Ciekawa kompozycja. Nie jest nachalna ale też jakaś specyficznie charakterystyczna też nie. Jednak przykuwa uwagę. Ciekawe...
(8/10)
5. Take Me (feat. Marsha Amrosius) - Świetny duet. Uwielbiam obydwie panie, ale producenci się nie popisali. Utwór muzycznie mi się nie podoba, obsadowo bardzo i wykonanie także I klasa...
(6.5/10)
6. With You - Kontynuacja poprzedniego utworu tylko w bardziej klubowym wykonaniu. Na dyskoteke. Ciekawy pomysł muszę przyznać...
(8/10)
7. Hard To Love Ya (feat. Busta Rhymes, Shane Stockman & Dre) - Bardzo mi się podoba produkcja, obsada i wykonanie. Po prostu doskonałe. Świetnie nadałby się na singla promującego...
(10/10)
8. What's The Plan - Up-tempo bardzo szybko wpadające w ucho. Harmonia mnie olśniła. Piękna prostota. Jedyne co denerwuje to wstawki jakiegoś araba... Ale to tylko tyle... Teraz taka moda
(8.5/10)
9. Long Ass Week - Przypomina mi Knock You Down od Keri Hilson. Instrumentalnie podobne a i potencjał mają taki sam. No i standardowo na tym krążku Queen tutaj śpiewa i rapuje...
(9/10)
10. Runnin' - Podobają mi się słowa, sama muzyka nieszczególnie. Mam mieszane uczucia. Musicie sami to ocenić. Jednym się spodoba innym nie...
(6/10)
11. People (feat. Mary J. Blige) - Sam duet mówi, że to musi być coś i się nie zawiodłem. Dwa podobne głosy świetnie się uzupełniają w balladzie typowej dla MJB...
(10/10)
12. If He Wanna (feat. Serani) - O proszę! Raggee w wykonaniu Queen Latifah. Tego jeszcze nie było. I powiem, że nawet mi się to podoba. Chociaż sam instrumental mnie nie przekonuje. A was?
(7/10)
13. Over The Mountain - Typowy rapowany track! Bardzo dobry, świetne wykonanie jak i sama muzyka. Nic dodać nic ująć. Takiego utworu się tutaj spodziewałem i jest!...
(10/10)
14. The World - Przynudzający utwór. Nieciekawie skończono ten album. Najgorszy track z płyty. No ale cóż zrobić. Słabe wykonanie i muzyka też nie zachwyca. Niestety...
(6.5/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,1
3 bardzo dobre płyty, które poleciłbym każdemu fanowi muzyki RnB. Tym razem wygrał album Lady Love!
(6.5/10)
2. Everything Changes - Bardzo przyjemny utwór, świetna harmonia, głos Ledisi w najlepszej formie. Doskonale dozowany, niewykrzyczany i nieprzesadzony... Instrumenty akustyczne, zero elektorniki. Leciutko w stylu Alicii Keys...
(8.5/10)
3. Turn Me Loose - Klimatyczny kawałek, jak przystało na tytułowy utwór doskonale dopracowany, także akustyczny w 100%. Mid-tempo z bardzo przykuwającym refrenem. Tutaj można powiedzieć, że mamy do czynienia z naszą Ledisi jednak w nieco bardzo rozrywkowej formie...
(9/10)
4. Higher Than This - Mocna ballada, z typowymi samplami muzyki RnB. Klimaty przewijają się wokół tworczości Ne-Yo i produkcji Stargate'a... Przyjemna kompozycja jednak niczym szczególnie niewyróżniająca się...
(8/10)
5. Alone - Typowa ballada dla Ledisi. Nietuzinkowy rytm ubarwia bardzo udaną produkcję. Kawałek rewelacja...
(10/10)
6. Love Never Changes - Klubowa ballada, bardzo fajna linia melodyczna i ciekawa harmonia przy tym. Głos niesamowicie dopracowany... Instrumentarium okrojone ale nie puste... Jest w sam raz.. Jedynie przeszkadza monotonność...
(8/10)
7. Please Stay - Mid-tempo których Ledisi miała niedużo. Fajny, radosny utwór. Takiej muzyki brakuje na dzisiejszym rynku czarnej muzyki... Powrót do złotych lat muzyki RnB...
(10/10)
8. Knockin' - Tego u Ledisi nigdy nie było. Cieżki utwór z rockowymi naleciałościami... Gitary i mocna perkusja, jednak wszystko ma bardzo ciekawy klimat i bardzo dobrze brzmi... Coś innego w każdym razie.
(9/10)
9. Say No - Soulowe mid-tempo. Bardzo przyjemny i zmysłowy utwór. Głoś doskonale wpasowany do podkładu. Refren chwytliwy, i zaskakująca harmonia. Instrumenty 50/50 elektroniczne i akustyczne...
(8.5/10)
10. Goin' Thru Changes - Genialny chillout. Mocny głos i zmysłowa muzyka. Pięknie wszystko wydobyte przez świetne chórki... Taka pozycja powinna znajdować się na każdym dobrym krążku.
(10/10)
11. I Need Love - Zupełnie zelektronizowany utwór. Zupełnie inny utwór, który niestety mnie nie przekonuje. Takie produkcje nie są dla artystek tego typu...
(5/10)
12. Trippin' - Akustyczne coś... Nie da się sprecyzować. Także zupełnie mnie nie przekonuje. Nudne i linia melodyczna zrobiona na siłę...
(4/10)
13. The Answe To Why - Bardzo ładny akustyczny walczyk, świetnie by pasował do jakiegoś filmu mającego dać ludziom nadzieję na lepsze życie... Piękna liryczna linia melodyczna której pozaztrościliby najlepsi...
(10/10)
14. Them Changes (bonus track) - Bardzo mocny retro-utwór... Jednak coś w nim jest, na początku zupełnie mnie odrzucił ale jest dobry. Poleciłbym go każdemu. Świetnie nadawałby się do jakiejś amerykańskiej komedii...
(7/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,1
 Chociaż premiera przewidziana jest dopiero na 25 sierpnia to album już w całości wyciekł do internetu. Przyznam, że Lady Love to płyta na która bardzo czekałem. I co mogę o niej powiedzieć? Jestem zadowolony!
Chociaż premiera przewidziana jest dopiero na 25 sierpnia to album już w całości wyciekł do internetu. Przyznam, że Lady Love to płyta na która bardzo czekałem. I co mogę o niej powiedzieć? Jestem zadowolony!
1. Lady Love - Up-tempo, tytułowy utwór świetnie zapowiada całą płytę. Pięknie stworzone dzwonki trzymają utwór w całości. Jedyne co mnie zaskoczyło to wolne przetworzenie, ale to taka pauza przed resztą...
(9/10)
2. She Ain't Got... - Singiel promujący którego ja osobiście nie lubię. Jest zbyt nachalny i denerwujący. Jednak jest to kawałek bardzo "radio-friendly" i całkiem dobrze się przyjął.
(7/10)
3. Not Anymore - Buzz single. Bardzo ładna, typowa ballada RnB. Jednakże niczym nie zaskakuje i nie zachwyca. Cieszy ucho swoją prostotą i infantylnością. Słowa są fajnie ułożone chociaż też nie z najwyższej półki...
(8/10)
4. Lazy - Mój absolutny faworyt z płyty Lady Love. Mocne mid-tempo które trzyma się kupy i idzie cały czas do przodu. Są bardzo energetyczne instrumenty i dobry beat. Harmonia już teraz rzadko spotykana co cieszy...
(10/10)
5. Good To Me - Wypychacz. Brzmi jak gorsza produkcja The-Dream'a. Nic szczególnego, ani chwytliwego. Jest bo jest, ale brzydkie też nie jest.
(6.5/10)
6. Over - Piękna i nurtująca ballada. Najbardziej mnie zauroczył moment "Over" puszczony przez syntezator. Jest taki jakby za mgłą. Takie produkcje bardzo by pasowały Ashanti, do której podobnie nawet śpiewa tutaj LeToya...
(9.5/10)
7. Regret (feat. Ludacris) - Mocne mid-tempo. Odrobinę tajemnicze. Najbardziej zachwyciła mnie tutaj prostota przechodzenia z jednych funkcji do drugich (harmonia). Refren absolutnie wspaniały. Bardzo przyciąga. Ludacris wszystko tylko jeszcze podbija... (jeden z moich ulubionych raperów)
(10/10)
8. I Need A U - Kolejny wypychacz. Bardzo bardzo wolny, aż usypiający. Melodia ani harmonia nie zachwycają. Takich kawałków mamy na tony w dzisiejszym świecie...
(6/10)
9. Take Away Love (feat. Estelle) - Świetny utwór do samochodu. Idzie do przodu nie zatrzymuje się. Ma mocny beat i świetną melodię. Trochę buntownicza oprawa instrumentalna świetnie wpasowała się w ten klimat...
(9.5/10)
10. After Party - Fajne up-tempo z zaskakującym beat'em. Bardzo radio-friendly ale nie drażni ucha (przynajmniej nie mojego). Polecam to na kolejnego singla...
(8.5/10)
11. Drained - Fajny beat i znana nam już harmonia. Jednakże potencjał tego utworu jest wielki, niczym w No Air znanej Jordin Sparks. Refren chwyta i dobrze. Też dobry materiał na singiel
(9/10)
12. Tears - Bardzo czekałem na tą produkcję, ale w końcu sie rozczarowałem. Myślałem że ten utwór będzie genialny i spokojnie dam mu 10/10 jednak zawiódł. Nic szczególnego, oklepana melodia. Produkcja jednak dobra i bardzo dopracowana...
(8.5/10)
13. Matter - Dzwonki też tutaj się pojawiają ale nie zachwycają tak jak te w Lady Love. Według mnie to kolejny zapychacz. Melodia nie trzyma się kupy, refren nudzi. Można by przy tym utworze podłubać i wyszło by coś naprawdę dobrego...
(6/10)
14. Love Rollercoaster (feat. Mims) - Właściwie to nie jej utwór tylko Mims'a który jest już znany dość długo. Bardzo dobry utwór, świetna harmonia, genialne instrumentarium. Nic dodać nic ująć. Refren w wykonaniu LeToy'i extra, a sam Mims brzmi odrobinę jak Kanye West więc też źle nie jest...
(10/10)
15. Don't Need You - Coś pokroju Not Anymore. Ładne, przyjemne dla ucha ale nic powalającego. Na pewno na singla się nie nadaje.
(8.5/10)
16. Swagger (bonus track) - Zupełnie różni się od reszty albumu, wręcz powiedziałbym że to odrzut z debiutu LeToy'i. Ale bardzo mi się podoba. Gangsta klimat w 100% do mnie przemawia. Ja nie mam nic do zastrzeżenia...
(9.5/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,7
 Tak! Tą trzecią recenzją jest Persona od Queen Latifah. Też album wychodzi dopiero 25 sierpnia, ale jest już dostępny w sieci od dzisiaj!.
Tak! Tą trzecią recenzją jest Persona od Queen Latifah. Też album wychodzi dopiero 25 sierpnia, ale jest już dostępny w sieci od dzisiaj!.
1. The Light - Bardzo dobra produkcja. Mocna, trochę marszowa ale przekonuje. Queen Latifah trochę rapuje a trochę świewa. Bardzo fajnie zapowiada całość albumu...
(9.5/10)
2. Fast Car (feat. Missy Elliott) - Trochę oklepany rytm, ale instrumenty zmieniają jego klimat. Jednak nie podoba mi się za bardzo... Nudny refren i denerwujące niektóre wstawki...
(6/10)
3. Cue The Rain - Singiel promujący, mocny niesamowicie zupełnie się nie spodziewałem takiego kawałka po niej. Ale bardzo mi sie podoba i jest nie da się ukryć radio-friendly. Dobrze wybrała...
(9/10)
4. My Couch (feaet. Cool & Dre) - Ciekawa kompozycja. Nie jest nachalna ale też jakaś specyficznie charakterystyczna też nie. Jednak przykuwa uwagę. Ciekawe...
(8/10)
5. Take Me (feat. Marsha Amrosius) - Świetny duet. Uwielbiam obydwie panie, ale producenci się nie popisali. Utwór muzycznie mi się nie podoba, obsadowo bardzo i wykonanie także I klasa...
(6.5/10)
6. With You - Kontynuacja poprzedniego utworu tylko w bardziej klubowym wykonaniu. Na dyskoteke. Ciekawy pomysł muszę przyznać...
(8/10)
7. Hard To Love Ya (feat. Busta Rhymes, Shane Stockman & Dre) - Bardzo mi się podoba produkcja, obsada i wykonanie. Po prostu doskonałe. Świetnie nadałby się na singla promującego...
(10/10)
8. What's The Plan - Up-tempo bardzo szybko wpadające w ucho. Harmonia mnie olśniła. Piękna prostota. Jedyne co denerwuje to wstawki jakiegoś araba... Ale to tylko tyle... Teraz taka moda
(8.5/10)
9. Long Ass Week - Przypomina mi Knock You Down od Keri Hilson. Instrumentalnie podobne a i potencjał mają taki sam. No i standardowo na tym krążku Queen tutaj śpiewa i rapuje...
(9/10)
10. Runnin' - Podobają mi się słowa, sama muzyka nieszczególnie. Mam mieszane uczucia. Musicie sami to ocenić. Jednym się spodoba innym nie...
(6/10)
11. People (feat. Mary J. Blige) - Sam duet mówi, że to musi być coś i się nie zawiodłem. Dwa podobne głosy świetnie się uzupełniają w balladzie typowej dla MJB...
(10/10)
12. If He Wanna (feat. Serani) - O proszę! Raggee w wykonaniu Queen Latifah. Tego jeszcze nie było. I powiem, że nawet mi się to podoba. Chociaż sam instrumental mnie nie przekonuje. A was?
(7/10)
13. Over The Mountain - Typowy rapowany track! Bardzo dobry, świetne wykonanie jak i sama muzyka. Nic dodać nic ująć. Takiego utworu się tutaj spodziewałem i jest!...
(10/10)
14. The World - Przynudzający utwór. Nieciekawie skończono ten album. Najgorszy track z płyty. No ale cóż zrobić. Słabe wykonanie i muzyka też nie zachwyca. Niestety...
(6.5/10)
KOŃCOWA OCENA: 8,1
3 bardzo dobre płyty, które poleciłbym każdemu fanowi muzyki RnB. Tym razem wygrał album Lady Love!
 
 












co do płyty LeToyi to mi się też bardzo podoba cały czas jej słucham moje ulubione kawałki to właśnie Lady Love i Drained :)
OdpowiedzUsuń