sobota, 22 sierpnia 2009

> POTRÓJNA RECENZJA

Na pierwszy ogień idzie Ledisi, która 18 sierpnia wydała nowy album Turn Me Loose. Już sama okładka zdradza, że płyta jest bardziej charakterna, i zadziorna zarazem od poprzednich krążków...


http://rhythmicsoul.files.wordpress.com/2009/07/ledisi-album-cover1.jpg

1. Runnin' - Utwór wprowadzający zupełnie różni się od poprzednich produkcji, dość zaskakujący instrument przewodni, sprawia że nie do końca czuje się, że to Ledisi. Także wykrzyczany głos nie do końca przekonuje...
(6.5/10)

2
. Everything Changes - Bardzo przyjemny utwór, świetna harmonia, głos Ledisi w najlepszej formie. Doskonale dozowany, niewykrzyczany i nieprzesadzony... Instrumenty akustyczne, zero elektorniki. Leciutko w stylu Alicii Keys...
(8.5/10)

3. T
urn Me Loose - Klimatyczny kawałek, jak przystało na tytułowy utwór doskonale dopracowany, także akustyczny w 100%. Mid-tempo z bardzo przykuwającym refrenem. Tutaj można powiedzieć, że mamy do czynienia z naszą Ledisi jednak w nieco bardzo rozrywkowej formie...
(9/10)

4. Higher Than This -
Mocna ballada, z typowymi samplami muzyki RnB. Klimaty przewijają się wokół tworczości Ne-Yo i produkcji Stargate'a... Przyjemna kompozycja jednak niczym szczególnie niewyróżniająca się...
(8/10)

5. Alone -
Typowa ballada dla Ledisi. Nietuzinkowy rytm ubarwia bardzo udaną produkcję. Kawałek rewelacja...
(10/10)

6. Love Never Changes -
Klubowa ballada, bardzo fajna linia melodyczna i ciekawa harmonia przy tym. Głos niesamowicie dopracowany... Instrumentarium okrojone ale nie puste... Jest w sam raz.. Jedynie przeszkadza monotonność...
(8/10)

7. Please Stay -
Mid-tempo których Ledisi miała niedużo. Fajny, radosny utwór. Takiej muzyki brakuje na dzisiejszym rynku czarnej muzyki... Powrót do złotych lat muzyki RnB...
(10/10)

8. Knockin' -
Tego u Ledisi nigdy nie było. Cieżki utwór z rockowymi naleciałościami... Gitary i mocna perkusja, jednak wszystko ma bardzo ciekawy klimat i bardzo dobrze brzmi... Coś innego w każdym razie.
(9/10)

9. Say No -
Soulowe mid-tempo. Bardzo przyjemny i zmysłowy utwór. Głoś doskonale wpasowany do podkładu. Refren chwytliwy, i zaskakująca harmonia. Instrumenty 50/50 elektroniczne i akustyczne...
(8.5/10)

10. Goin' Thru Changes -
Genialny chillout. Mocny głos i zmysłowa muzyka. Pięknie wszystko wydobyte przez świetne chórki... Taka pozycja powinna znajdować się na każdym dobrym krążku.
(10/10)

11. I Need Love -
Zupełnie zelektronizowany utwór. Zupełnie inny utwór, który niestety mnie nie przekonuje. Takie produkcje nie są dla artystek tego typu...
(5/10)

12. Trippin' -
Akustyczne coś... Nie da się sprecyzować. Także zupełnie mnie nie przekonuje. Nudne i linia melodyczna zrobiona na siłę...
(4/10)

13. The Answe To Why -
Bardzo ładny akustyczny walczyk, świetnie by pasował do jakiegoś filmu mającego dać ludziom nadzieję na lepsze życie... Piękna liryczna linia melodyczna której pozaztrościliby najlepsi...
(10/10)

14. Them Changes (bonus track) -
Bardzo mocny retro-utwór... Jednak coś w nim jest, na początku zupełnie mnie odrzucił ale jest dobry. Poleciłbym go każdemu. Świetnie nadawałby się do jakiejś amerykańskiej komedii...
(7/10)

KOŃCOWA OCENA: 8,1

Chociaż premiera przewidziana jest dopiero na 25 sierpnia to album już w całości wyciekł do internetu. Przyznam, że Lady Love to płyta na która bardzo czekałem. I co mogę o niej powiedzieć? Jestem zadowolony!


http://www.mixmatters.com/hot/2009/images/LeToya-Lady_Love.jpg

1. Lady Love - Up-tempo, tytułowy utwór świetnie zapowiada całą płytę. Pięknie stworzone dzwonki trzymają utwór w całości. Jedyne co mnie zaskoczyło to wolne przetworzenie, ale to taka pauza przed resztą...
(9/10)

2. She Ain't Got... -
Singiel promujący którego ja osobiście nie lubię. Jest zbyt nachalny i denerwujący. Jednak jest to kawałek bardzo "radio-friendly" i całkiem dobrze się przyjął.
(7/10)

3. Not Anymore -
Buzz single. Bardzo ładna, typowa ballada RnB. Jednakże niczym nie zaskakuje i nie zachwyca. Cieszy ucho swoją prostotą i infantylnością. Słowa są fajnie ułożone chociaż też nie z najwyższej półki...
(8/10)

4. Lazy -
Mój absolutny faworyt z płyty Lady Love. Mocne mid-tempo które trzyma się kupy i idzie cały czas do przodu. Są bardzo energetyczne instrumenty i dobry beat. Harmonia już teraz rzadko spotykana co cieszy...
(10/10)

5. Good To Me -
Wypychacz. Brzmi jak gorsza produkcja The-Dream'a. Nic szczególnego, ani chwytliwego. Jest bo jest, ale brzydkie też nie jest.
(6.5/10)

6. Over -
Piękna i nurtująca ballada. Najbardziej mnie zauroczył moment "Over" puszczony przez syntezator. Jest taki jakby za mgłą. Takie produkcje bardzo by pasowały Ashanti, do której podobnie nawet śpiewa tutaj LeToya...
(9.5/10)

7. Regret (feat. Ludacris) -
Mocne mid-tempo. Odrobinę tajemnicze. Najbardziej zachwyciła mnie tutaj prostota przechodzenia z jednych funkcji do drugich (harmonia). Refren absolutnie wspaniały. Bardzo przyciąga. Ludacris wszystko tylko jeszcze podbija... (jeden z moich ulubionych raperów)
(10/10)

8. I Need A U - Kolejny wypychacz. Bardzo bardzo wolny, aż usypiający. Melodia ani harmonia nie zachwycają. Takich kawałków mamy na tony w dzisiejszym świecie...
(6/10)

9. Take Away Love (feat. Estelle) -
Świetny utwór do samochodu. Idzie do przodu nie zatrzymuje się. Ma mocny beat i świetną melodię. Trochę buntownicza oprawa instrumentalna świetnie wpasowała się w ten klimat...
(9.5/10)

10. After Party -
Fajne up-tempo z zaskakującym beat'em. Bardzo radio-friendly ale nie drażni ucha (przynajmniej nie mojego). Polecam to na kolejnego singla...
(8.5/10)

11. Drained -
Fajny beat i znana nam już harmonia. Jednakże potencjał tego utworu jest wielki, niczym w No Air znanej Jordin Sparks. Refren chwyta i dobrze. Też dobry materiał na singiel
(9/10)

12. Tears -
Bardzo czekałem na tą produkcję, ale w końcu sie rozczarowałem. Myślałem że ten utwór będzie genialny i spokojnie dam mu 10/10 jednak zawiódł. Nic szczególnego, oklepana melodia. Produkcja jednak dobra i bardzo dopracowana...
(8.5/10)

13. Matter -
Dzwonki też tutaj się pojawiają ale nie zachwycają tak jak te w Lady Love. Według mnie to kolejny zapychacz. Melodia nie trzyma się kupy, refren nudzi. Można by przy tym utworze podłubać i wyszło by coś naprawdę dobrego...
(6/10)

14. Love Rollercoaster (feat. Mims) -
Właściwie to nie jej utwór tylko Mims'a który jest już znany dość długo. Bardzo dobry utwór, świetna harmonia, genialne instrumentarium. Nic dodać nic ująć. Refren w wykonaniu LeToy'i extra, a sam Mims brzmi odrobinę jak Kanye West więc też źle nie jest...
(10/10)

15. Don't Need You -
Coś pokroju Not Anymore. Ładne, przyjemne dla ucha ale nic powalającego. Na pewno na singla się nie nadaje.
(8.5/10)

16. Swagger (bonus track) -
Zupełnie różni się od reszty albumu, wręcz powiedziałbym że to odrzut z debiutu LeToy'i. Ale bardzo mi się podoba. Gangsta klimat w 100% do mnie przemawia. Ja nie mam nic do zastrzeżenia...
(9.5/10)

KOŃCOWA OCENA: 8,7

Tak! Tą trzecią recenzją jest Persona od Queen Latifah. Też album wychodzi dopiero 25 sierpnia, ale jest już dostępny w sieci od dzisiaj!.



http://img36.imageshack.us/img36/5640/persona.jpg


1. The Light - Bardzo dobra produkcja. Mocna, trochę marszowa ale przekonuje. Queen Latifah trochę rapuje a trochę świewa. Bardzo fajnie zapowiada całość albumu...
(9.5/10)

2. Fast Car (feat. Missy Elliott) -
Trochę oklepany rytm, ale instrumenty zmieniają jego klimat. Jednak nie podoba mi się za bardzo... Nudny refren i denerwujące niektóre wstawki...
(6/10)

3. Cue The Rain -
Singiel promujący, mocny niesamowicie zupełnie się nie spodziewałem takiego kawałka po niej. Ale bardzo mi sie podoba i jest nie da się ukryć radio-friendly. Dobrze wybrała...
(9/10)

4. My Couch (feaet. Cool & Dre) -
Ciekawa kompozycja. Nie jest nachalna ale też jakaś specyficznie charakterystyczna też nie. Jednak przykuwa uwagę. Ciekawe...
(8/10)

5. Take Me (feat. Marsha Amrosius) -
Świetny duet. Uwielbiam obydwie panie, ale producenci się nie popisali. Utwór muzycznie mi się nie podoba, obsadowo bardzo i wykonanie także I klasa...
(6.5/10)

6. With You -
Kontynuacja poprzedniego utworu tylko w bardziej klubowym wykonaniu. Na dyskoteke. Ciekawy pomysł muszę przyznać...
(8/10)

7. Hard To Love Ya (feat. Busta Rhymes, Shane Stockman & Dre) -
Bardzo mi się podoba produkcja, obsada i wykonanie. Po prostu doskonałe. Świetnie nadałby się na singla promującego...
(10/10)

8. What's The Plan -
Up-tempo bardzo szybko wpadające w ucho. Harmonia mnie olśniła. Piękna prostota. Jedyne co denerwuje to wstawki jakiegoś araba... Ale to tylko tyle... Teraz taka moda
(8.5/10)

9. Long Ass Week -
Przypomina mi Knock You Down od Keri Hilson. Instrumentalnie podobne a i potencjał mają taki sam. No i standardowo na tym krążku Queen tutaj śpiewa i rapuje...
(9/10)

10. Runnin' -
Podobają mi się słowa, sama muzyka nieszczególnie. Mam mieszane uczucia. Musicie sami to ocenić. Jednym się spodoba innym nie...
(6/10)

11. People (feat. Mary J. Blige) -
Sam duet mówi, że to musi być coś i się nie zawiodłem. Dwa podobne głosy świetnie się uzupełniają w balladzie typowej dla MJB...
(10/10)

12. If He Wanna (feat. Serani) -
O proszę! Raggee w wykonaniu Queen Latifah. Tego jeszcze nie było. I powiem, że nawet mi się to podoba. Chociaż sam instrumental mnie nie przekonuje. A was?
(7/10)

13. Over The Mountain -
Typowy rapowany track! Bardzo dobry, świetne wykonanie jak i sama muzyka. Nic dodać nic ująć. Takiego utworu się tutaj spodziewałem i jest!...
(10/10)

14. The World -
Przynudzający utwór. Nieciekawie skończono ten album. Najgorszy track z płyty. No ale cóż zrobić. Słabe wykonanie i muzyka też nie zachwyca. Niestety...
(6.5/10)

KOŃCOWA OCENA: 8,1

3 bardzo dobre płyty, które poleciłbym każdemu fanowi muzyki RnB. Tym razem wygrał album Lady Love!

1 komentarz:

  1. co do płyty LeToyi to mi się też bardzo podoba cały czas jej słucham moje ulubione kawałki to właśnie Lady Love i Drained :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails